Jan Himilsbach

7,9
7 975 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Jan Himilsbach

Niezwykły człowiek - szkoda, że tak marnie skończył. Ostatnio Maciek Zembaty opowiedział mi swietną anegdotkę na temat "Janeczka". Szkoda , ze nie potrafię jej teraz dokładnie zacytować. A tak na marginesie, nie wiem czy wiecie ale ludzie w Mińsku Mazowieckim mają niezłego hopla na punkcie Himilsbacha. Jest most jego imienia, ulica itp...W kazdej księgarni w Mińsku można kupić jego opowiadania a co drugi przydrożny pijaczek twierdzi , że był kolegą Janka . HE,he, he

ursszo

hehe, mieszkam w Mińsku i muszę dodać, że jest jeszcze jedna rzecz- 30 listopada jest dzień Himilsbacha i happeningi na każdym rondzie=D zapraszam, sama biorę udział. Ale pomijając to mini przeczulenie Mińszczan- należy mu się to, był świetny...

olcia613

Fakt, ciut za dużo pił, ale kto z nas jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem (czy jakoś tak to szło). W każdym razie wielki szacunek dla pana Himilsbacha.

Prorok_Lebioda

on nie pił ..on wprowadzał do organizmu bajkowy nastrój :))

ursszo

>>Niezwykły człowiek - szkoda, że tak marnie skończył.
Czyli jak? Bo nie napisali.

użytkownik usunięty
piuropush

Ano-krótkie i pijane życie............................................

I milion razy ciekawsze, barwniejsze i heroicznie piękne życie niż takich (długowiecznych-po co?) wpisywaczy.
I koniec heroiczny - taki jaki powinien być !!!
Bo tak właśnie powinien umrzeć Himilsbach: na rękach swojego przyjaciela-Bene Rychtera, w "lokalu" na poddaszu u dwóch "dam" , na swojej dzielnicy, wspominając Matkę, racząc się okowitą i zagryzając śledziem ...
I po prostu zasnął sobie Jasiu na ulubionym fotelu.
A że w akt zgonu wpisali: zawał, wylew, zator wieńcowy
... a jakie to, ku.....wa (cytat "przecinka" Himilsbacha) ma znaczenie ?!

użytkownik usunięty
september7

I sprzedawać swoją opowieść, swoje życie za kileiszek wódki w jakieś podłej knajpie ...ze zwierzęcym strachem trzeźwiejącego poranka.
Jak Janek w hotelowej knajpie w Reszszowie robiąc z siebie małpę , chałturząc za śmieszne stawki w kabarecie by się móc gdzieś czegoś napić. Autpgraf za pięćdziesiątkę...Przeżyć jeszcze jedną noc, dzień, godzinę...

Mało wiesz o chorobie alkoholowej więc wierzysz w jej mitomańskie anegdoty i pozy.
Polecam poczytać 'Rehab" Wiktora Osiatyńskiego albo jeszcze lepiej "Alkoholik" Meszuge. Każdy alkoholik cierpi tak samo. Czy to aktor, ksiądz czy kamieniarz...

Właśnie o tym pisałem, Ciapek - o heroiźmie przeżycia dnia codziennego alkoholika, tragicznym heroiźmie: sprzedając siebie i robiąc za małpę, to też elementy tej choroby ... może mnie ktoś doceni, pogłaska, pokocha ...
A Osiatyńskiego znam osobiście i bardziej bym polecał Jego : "Grzech czy choroba" .... i sam jestem alkoholikiem - niepijącym od 20 lat !
Bo wiesz, nie chodzi o chorobę alkoholową Himilsbacha, tylko o to, że pomimo potrafił coś zostawić po sobie, jak Grzesiuk, Stachura, Hłasko - fajniej brzmi ? ... bo z perspektywy rzuconych pawi, zajscanych gaci to faktycznie żenua.
Widać taką cenę miał zapisaną przez los !
Pogody Ducha
p.s
fajnego kotka masz - też kocham kiciunie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones